
Naukowcy z Katedry Systemów Multimedialnych Politechniki Gdańskiej opracowali program komputerowy, umożliwiający emitowanie konkretnej dawki zapachu. Interfejs będzie można wykorzystać np. w terapii dzieci z ADHD lub nauczaniu biologii. Podłączane do komputera urządzenie jest wyposażone w specjalne oprogramowanie i cztery szklane pojemniczki, do których wlewane są aromaty - wyjaśnia jeden z twórców interfejsu dr Piotr Odya.
Dzięki opracowanemu oprogramowaniu będzie można wybrać moment wypuszczenia aromatu i jego dawkę.
Jak tłumaczy, choć znanych jest wiele sposobów na rozpylenie zapachu, to niewiele metod pozwala sterować samym procesem emisji. "W naszym interfejsie mamy nie tylko możliwość emitowania zapachu, ale też kontrolowania procesu jego wydzielania. Urządzenie jest wyposażone w czujniki, które są w stanie ocenić ilość aromatu w powietrzu i w zależności od tego odpowiednio sterować procesem jego uwalniania" - wyjaśnia dr Odya.
Innowacyjność metody doceniło m.in. jury międzynarodowych targów Brussels-Innova, które przyznało wynalazkowi złoty medal.
"W
wersji prototypowej - opisuje naukowiec - będziemy wykorzystywali
cztery aromaty. Cytrynowy ma poprawić pamięć
i koncentrację; zapach
jaśminowy i drzewa różanego ma właściwości pobudzające, dlatego będzie
przydatny np. dzieciom ospałym i mało aktywnym, zaś aromat lawendowy
może działać uspokajająco dlatego będzie można go wykorzystać w terapii
dzieci z ADHD".
Rozmówca PAP zaznacza, że urządzenie może być
wykorzystywane jako uzupełnienie różnego rodzaju metod treningu
polisensorycznego (pobudzającego zmysły) w terapii dzieci
z zaburzeniami
rozwoju. "W takich terapiach chodzi o to, by aktywować dzieci poprzez
różnego rodzaju zabawy czy kolory,
a my dodajemy do tego możliwość
pobudzenia jeszcze jednego zmysłu - węchu, który do tej pory był rzadko
wykorzystywany" - tłumaczy badacz.
Jego zdaniem, urządzenie może być bardzo przydatne dla osób niepełnosprawnych. Zapach może być emitowany np. wtedy, gdy przyszedł e-mail, czy dzieje się coś ważnego, a przy komputerze akurat nikogo nie ma. "Osoba głucha nie usłyszy dźwięku nadejścia maila, a zapach z pewnością wyczuje" - zauważa dr Odya.
Aromaty mogą być też uzupełnieniem lekcji biologii czy zajęć praktycznych. "Oczywiście interfejs możemy mieć również w domu i odpowiedni zapach zaaplikować sobie, np. jeśli chcemy się skupić na czymś trudnym" - opisuje naukowiec.
Zapewnia jednocześnie, że możliwości wykorzystania interfejsu będą się cały czas powiększały. "W tej chwili staramy się zintegrować to urządzenie z różnymi programami, na razie jest to program do terapii polisensorycznej dzieci" - mówi.
"Chcemy
stworzyć możliwość wyszukania konkretnego dziecka
w bazie danych. Mając
informacje o tym jakie dziecko ma zaburzenia, będzie wiadomo jakie
zapachy mu emitować.
W zależności od tych wszystkich czynników
urządzenie będzie można odpowiednio ustawić, regulując czas emisji i
ilość wydzielanego zapachu" - zapowiada naukowiec.
Choć w prototypowej wersji urządzenia znalazły się 4 zapachy, to ich listę można rozwijać w dowolny sposób. "W zasadzie chodzi tylko o wlanie odpowiedniego aromatu do szklanego pojemniczka. Nie ma tu żadnych ograniczeń, można dopasować sobie zapach do konkretnych zainteresowań i potrzeb danej osoby" - dodaje dr Odya.
"Spotykamy się z zainteresowaniem różnych firm produkujących oprogramowanie multimedialne. Jednak w tej chwili jesteśmy jeszcze na etapie sprawdzania czy wszystko działa poprawnie, czy nie pojawiają się jakieś nieprzewidziane problemy samej skuteczności urządzenia" - mówi badacz.
Naukowiec przewiduje, że wprowadzenie tego interfejsu na rynek to kwestia 1-1,5 roku.
PAP - Nauka w Polsce