
W pasie nadmorskim w Sopocie jest zbyt głośno, jak na kurort - uznało Ministerstwo Zdrowia i dało miastu czas do końca 2013 roku na uporanie się z tym problemem. Jeśli się nie uda, Sopot może stracić status uzdrowiska.
Żółtą kartkę od ministerstwa Sopot otrzymał już kilka
miesięcy temu, ale - co zrozumiałe - urzędnicy nie chwalili się tą informacją.
Sprawa wyszła dopiero podczas kampanii wyborczej, kiedy o problemach z hałasem
informować zaczął Wojciech Fułek - obecnie już szef sopockiej Rady Miasta.
Ministerialne pismo to pokłosie tzw. "operatu uzdrowiskowego"
wykonanego wcześniej przez urzędników - musieli go sporządzić, aby Sopot
utrzymał status uzdrowiska. Znalazły się w nim wyniki badań dotyczących m.in.
klimatu, zasobów naturalnych (solanki), czystości powietrza, natężenia pola
elektromagnetycznego i właśnie hałasu.
- W badaniach wyszedł nam nieco
zawyżony poziom pyłu zawieszonego PM10, ale to udało się już poprawić. Wyszły
nam także przekroczenia poziomu hałasu w strefie uzdrowiskowej A, czyli w pasie
nadmorskim - przyznaje Iwona
Plewako, kierownik referatu zdrowia i pomocy społecznej w sopockim
magistracie.
W strefie uzdrowiskowej A natężenie hałasu nie powinno być większe niż 55db. W Sopocie,
w zależności od badanej ulicy, próg ten był przeważnie przekraczany, nie o
więcej jednak, niż o 10 db. Urzędnicy podkreślają jednak, że badania, na
podstawie których stworzono operat, przeprowadzane były w okresie budowy
Centrum Haffnera, co, ich zdaniem, mogło mieć również wpływ na natężenie
hałasu. Dlatego też, w najbliższych miesiącach, magistrat będzie chciał zlecić
kolejne badania.
Władze miasta podchodzą do sprawy spokojnie. - Myślę, że problem zniknie, gdy zakończy się budowa ul. Łokietka -
uspokaja Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Rozpisany jest już zresztą przetarg, który obejmuje m.in.
remont istniejącego już odcinka tej właśnie ulicy oraz budowę następnego, który
stanie się kolejną, poza al. Niepodległości i trasą prowadzącą przez dolny
taras Sopotu, drogą dojazdową do Gdańska.
Czy to wystarczy, aby ograniczyć hałas w okolicy pasa nadmorskiego? Fułek,
który temat przywołał przy okazji swojej kampanii, ma kilka innych pomysłów. - Na pewno trzeba w tym miejscu ograniczyć
ruch od strony Gdańska. Myślę, że pomogłoby stworzenie na obrzeżach miasta
parkingów buforowych. Jakimś rozwiązaniem byłoby także ograniczenie tonażu
samochodów jeżdżących tą trasą - mówi.
Przywileje
i obowiązki
Sopot status uzdrowiska uzyskał w 1999 roku. Bez wątpienia miasto zyskało w ten
sposób marketingowo. Do kasy Sopotu wpływają także co roku dodatkowe pieniądze
pobierane tytułem tzw. opłaty uzdrowiskowej. Status uzdrowiska to jednak nie
tylko przywileje, ale też ograniczenia i obowiązki. Sopot nie może, jako
uzdrowisko, wydawać np. decyzji o warunkach zabudowy, jeżeli dany obszar nie
jest objęty planami miejscowymi. Ograniczenia dotyczą też funkcjonowania w strefach
uzdrowiskowych zakładów przemysłowych.
Źródło: trojmiasto.pl