Miejsce: Klub Muzyczny Ucho
Gdynia, ul. Św. Piotra 2
Cena biletu Standard: 75 PLN
Evergrey + Supporty
Firma Music Landscapes Productions zaprasza na dwa koncerty szwedzkiej, prog-metalowej grupy Evergrey! Zespół wystąpi 9 września w gdyńskim Klubie Muzycznym Ucho oraz 10 września w warszawskiej Proximie.
Podczas europejskiej trasy zespół będzie promować ostatni, dziesiąty album studyjny The Storm Within, którym Evergrey uczcił swoje dwudziestolecie istnienia.
Listę supportów poznamy już wkrótce.
Chcąc krótko i zwięźle podsumować najnowszy album grupy Evergrey „The Storm Within” nie pozostaje nic innego, jak stwierdzić, iż jest to najlepszy album tego zespołu, świętującego właśnie dwudziestolecie swojej działalności.
Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy, kto śledzi karierę tego szwedzkiego kwintetu, już po pierwszym przesłuchaniu albumu „The Storm Within” zachwyci się nim totalnie. Znakiem rozpoznawczym Evergrey są progresywne, mroczne i melancholijne elementy, których jest tu pod dostatkiem. Jest to album najbardziej progresywny w karierze zespołu. Evergrey zdołał jednak tę progresywność przedstawić w sposób bardziej przystępny niż na swoich poprzednich dziewięciu wydawnictwach. Frontman i założyciel Evergrey, Tom S. Englund przyznaje, że to, co mamy okazję usłyszeć na „The Storm Within” zawdzięczamy pracy, jaką zespół wykonał przez ostatnie dwadzieścia lat, ze szczególnym wskazaniem na postęp, jakiego dokonał na najważniejszym dotychczas albumie „Hymns For The Broken” z 2014 roku, który Evergrey nagrał w odświeżonym składzie, co również przełożyło się na nową energię i jakość płyty.
„Na początku w ogóle nie mieliśmy zamiaru nagrywać żadnego albumu, ale po zmianach, jakie zaszły w zespole, weszliśmy w okres twórczej inspiracji, która zaowocowała stworzeniem Hymns For The Broken”, mówi Englund. „Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie czuliśmy się bardziej pewni tego, co robimy. The Storm Within to album bardzo mocny. Każdy utwór jest tu ważny, nie ma żadnych zbędnych wypełniaczy, które zdarzały nam się na poprzednich wydawnictwach. Myślę, że to dzięki sposobowi, w jaki tę płytę nagrywaliśmy i wenie twórczej, jaka nas wtedy opanowała”.
Teksty utworów Evergrey zawsze idealnie pasują do głębi i intensywności muzyki, jaką zespół tworzy, co również ma miejsce w przypadku tematu przewodniego przedstawionego na „The Storm Within”. Englund uważa nawet, że warstwa tekstowa tego albumu jest jednym z najważniejszych konceptów w karierze zespołu, gdyż opiera się ona na tym, co dotyczy każdego z nas i z czym każdy może się utożsamiać: to bycie z kimś w związku, utrata ukochanej osoby, konieczność pozbierania się po tym i poukładania sobie życia na nowo. Englund nawet nazywa „The Storm Within” „pierwszą płytą o miłości” nagraną przez zespół, a temat ten został przez nich potraktowany bardzo poważnie.
„Jak zwykle, teksty inspirowane są konkretną osobą bądź wydarzeniem, jakie miało miejsce w moim życiu,” mówi Englund. „Kiedy nagrywaliśmy ten album, wokół mnie miało miejsce wiele sytuacji mających związek z relacjami partnerskimi znanych mi osób; ktoś się z kimś rozstawał, tracił partnera czy też ukochaną osobę, ktoś był w żałobie. The Storm Within dotyka tematu poszukiwania swojej tożsamości, próby pozbierania się na nowo w momencie, gdy czujesz się rozbity, bo jakaś część ciebie odeszła bezpowrotnie. Wszystko zaś dzieje się gdzieś w kosmosie, w pewnej rzeczywistości między gwiazdami”. Pod względem muzycznym album to jeden wielki progresywno-metalowy atak, tak dobrze znany fanom tego zespołu, choć znajdą się na nim także momenty wymagające więcej niż jednego przesłuchania. Rozpoczyna go zaskakujący singiel „Distance” (do którego nakręcono także pierwszy teledysk), następnie przychodzi czas na lirycznie zachwycający „Passing Through”, zapowiadający się na ulubiony utwór fanów. Trzeci na płycie „My Allied Ocean” jest chyba najbardziej agresywnym kawałkiem w całej dyskografii zespołu, zaś epicki utwór tytułowy utrzymany jest w stylistyce nagrań Devina Townsenda czy Rush. Gościnny udział Floor Jansen, wokalistki Nightwish, w „In Orbit” jest jak przysłowiowa wisienka na już i tak bogato ozdobionym torcie. „To moja żona (Carina Englund) tak o mnie zadbała,” mówi Englund o obecności Floor Jansen na płycie. „Floor jest osobistą przyjaciółką i jednocześnie wielką fanką Evergrey. Któregoś dnia, przy lampce wina, moja żona zapytała ją wprost, czy nie zechciałaby wziąć udziału w nagraniu tego utworu. In Orbit jest potężną piosenką i łatwo byłoby ją wydać jako pierwszy singiel, ale nie takie pierwsze wrażenie chcieliśmy zrobić. Z drugiej strony głupio byłoby nie wydać jej na singlu, a jeśli uda nam się stworzyć jeszcze teledysk z udziałem Floor, to już w ogóle będzie cudnie”. Jeśli chodzi o lepszą połowę Englunda, Carinę, jest ona jak tajna broń zespołu Evergrey, zaznaczająca swoją obecność na każdym albumie od początku ich kariery. Tym razem pojawiła się jako wokalistka w utworze „The Paradox Of The Flame”. Evergrey ponownie nawiązał też współpracę z uznanym przez krytyków reżyserem Patrickiem Ullaeusem, dzięki któremu zespół zdołał zrealizować swoją wizję stworzenia najbardziej filmowego albumu w ich karierze. Nakręcono do niego trzy doskonałe klipy, które w ramach szeroko zakrojonej akcji promocyjnej szturmowały Internet tuż przed premierą albumu.
Englund jest dumny z tego, że właśnie wydaniem płyty „The Storm Within” Evergrey świętować może swoją najważniejszą jak dotychczas rocznicę dwudziestolecia istnienia zespołu, choć otwarcie przyznaje, że na początku wcale nie zdawał sobie z niej sprawy. „ Kiedy zakładałem Evergrey, miałem jeden cel: chciałem nagrać 10 albumów, które będą realizacją moich życiowych planów. Nigdy tak naprawdę do końca nie wierzyłem, że mi się to uda. Niesamowite jest to, że jestem w zespole już od 20 lat i wydaję z nim albumy na naprawdę świetnym poziomie. Kiedy uświadomiłem sobie fakt, iż w tym czasie nagraliśmy aż 10 płyt, nie mogłem w to wręcz uwierzyć. Z dumą mogę przyznać, że przez ostatnie 20 lat nigdy nie wydaliśmy żadnego albumu, którego nie bylibyśmy pewni i który nie byłby efektem pełni naszych możliwości w danym czasie. Dotyczy to każdej nagranej przez nas piosenki, każdej nuty, wszystkiego. Z tego też powodu nigdy nie robimy nic na pół gwizdka”.